Kodeks kulturalnego kierowcy
Zna wszystkie przepisy kodeksu ruchu drogowego i jeździ zgodnie z nimi, ale potrafi także ustąpić na drodze z pierwszeństwem, wie co to jest korytarz ratunkowy, do czego służą kierunkowskazy i że na jeden samochód przypada jedno miejsce parkingowe. Nie chodzi nam o żadną mityczną postać, a o kulturalnego kierowcę, którego na polskich drogach czasami spotkać jest bardzo trudno. I chociaż o kulturze jazdy mówi się coraz częściej, u nas nadal jest to swojego rodzaju zjawisko. A szkoda. Gdybyśmy wszyscy byli dla siebie uprzejmi, jazda byłaby bezpieczniejsza, płynniejsza i przyjemniejsza. Jakie są najważniejsze cechy kulturalnego kierowcy? Czy bycia uprzejmym, dobrym kierowcą uczą na kursach prawa jazdy?
Kiedy należy używać kierunkowskazów? Czy można dziękować za pomocą świateł drogowych?
Niby wszyscy wiemy, do czego służą kierunkowskazy, a jednak nie do końca… Zmiana pasa ruchu, zmiana kierunku jazdy, rozpoczęcie manewru parkowania zawsze powinny być poprzedzone włączeniem kierunkowskazu. W ten sposób informujemy innych uczestników ruchu drogowego o planowanych zmianach. Ci natomiast mają czas, żeby się na to przygotować – zwolnić, ominąć nas czy włączyć się do ruchu, nieznacznie zmniejszając korek na drodze podporządkowanej.
Kto z nas, chcąc skręcić w lewo z ulicy podporządkowanej, nie chciałby być poinformowany przez kierowcę jadącego z lewej strony, że zamierza skręcić w ulicę, z której my próbujemy od kilku minut wyjechać? Podobnie sytuacja wygląda na rondzie – gdy chcemy na nie wjechać, a kierowca zjeżdżający z niego poinformuje nas o tym kierunkowskazem, my płynnie włączamy się do ruchu. Nie używając kierunkowskazów, nie tylko jeździmy niezgodnie z przepisami, nie tylko stwarzamy zagrożenie na drodze, ale także zwiększamy korki!
Używanie świateł drogowych do dziękowania czy przepraszania zabrania nam kodeks ruchu drogowego. Wystarczy jednak podnieść rękę w geście podziękowania, by kierowcy, który nas wpuścił po prostu zrobiło się miło. Bezwzględnie nie należy uprzedzać innych kierowców przed kontrolą drogową poprzez popularne „miganie”. Może uprzedzimy kierowcę, który jedzie o 100km/h za szybko i za moment będzie przejeżdżał obok szkoły podstawowej, może pijanego kierowcę, a może kierowcę, który jest poszukiwany listem gończym?
Jak tworzyć korytarz życia? Kto może jeździć buspasem?
W większości europejskich miast tworzenie korytarza ratunkowego jest czymś tak naturalnym, jak używanie wycieraczek podczas deszczu. W Niemczech, Austrii, Czechach, na Słowacji i niemal w każdym innym państwie kierowcy formują korytarz ratunkowy od razu, gdy usłyszą pierwsze syreny, a za brak reakcji grożą wysokie kary. Jednocześnie przy drogach znajdują się znaki, które w przejrzysty sposób informują, jak korytarz ratunkowy należy tworzyć.
Niestety u nas syrena karetki, straży pożarnej czy policji paraliżuje nas, nie wiemy co robić, a nawet jak my wiemy, to inni kierowcy utrudniają nam wykonanie odpowiedniego manewru. Są też tacy, którzy wykorzystują tworzący się korytarz i sami zaczynają nim jechać…
A jak należy tworzyć korytarz życia? Na ulicy dwukierunkowej z jednym pasem w każdym kierunku wszyscy zjeżdżamy na prawo, na ulicy dwupasmowej samochody z prawego pasa zjeżdżają na prawo, a z lewego na lewo, a jeśli jest więcej pasów, na prawo zjeżdżają wszystkie samochody oprócz samochodów jadących skrajnym lewym pasem – te zjeżdżają do lewej krawędzi.
W niektórych miastach pojawiły się buspasy. Wydzielony skrajny pas przeznaczony jest dla komunikacji zbiorowej, dla taksówek (jeśli kierowca wiezie pasażera!), dla motocykli oraz kierowców samochodów elektrycznych. Buspasy przeznaczone są także dla pojazdów uprzywilejowanych. Każdy, kto nie ma prawa jeździć buspasem, a nim jeździ, powinien się zastanowić, czy karetka, która być może będzie zaraz chciała przejechać, nie jedzie do kogoś bliskiego…
Prawidłowe parkowanie – szanujmy miejsca parkingowe
Każda jazda samochodem wiąże się z parkowaniem samochodu – w mniej lub bardziej trudnych warunkach. Wiemy, że parkowanie wielu kierowcom sprawia dużo trudności. W takim przypadku zachęcamy, a wręcz zalecamy ćwiczenia. Można wykupić dodatkowe jazdy i poprosić instruktora, by skupić się tylko na tej umiejętności. Co ważne, ćwiczyć parkowanie będziemy swoim samochodem, lepiej go wyczujemy i poczujemy się pewniej.
O czym powinniśmy pamiętać, parkując samochód? Przede wszystkim o tym, że nie jesteśmy sami. Wielu kierowców, gdy już znajdzie miejsce parkingowe, zapomina, jak bardzo się denerwował 10 sekund wcześniej, gdy nie mógł go znaleźć. Postawiony samochód byle jak, krzywo, na dwóch miejscach parkingowych, na niebieskiej kopercie to tylko niektóre grzechy, jakie popełniamy w trakcie parkowania.
Główne grzechy kierowców – parkowanie piętą achillesową polskich kierowców
Samochody stawiamy także w miejscach niedozwolonych, w bramach, na drodze ewakuacyjnej lub zastawiając inny samochód. Na końcu stycznia w mediach pojawiła się informacja, że kierowcy w Wejherowie zastawili na parkingu część samochodów, których właściciele nie mieli szansy wyjechać do powrotu właściciela samochodu, który stoi za nim lub przed nimi. Na mniejszą skalę takich sytuacji możemy obserwować wiele.
Innym, bardzo ciężkim i niestety nagminnym grzechem jest stawianie samochodu tuż obok przejścia dla pieszych. Przepisy nie bez powodu jasno mówią, że samochód możemy zaparkować w odległości 10 m od przejścia dla pieszych. Jeśli samochód postawimy bliżej, widoczność zarówno dla pieszych, chcących przejść przez przejście, jak i dla kierowców jadących ulicą spadnie niemal zera – od śmiertelnego potrącenia dzieli nas już tylko krok…
Kierowcy jak ognia boją się korekt. Na egzaminie egzaminator sprawdza nasze umiejętności i mamy tylko jedną szansę na poprawienie się, gdy parkujemy w wyznaczonym miejscu. Na co dzień jest zdecydowanie prościej. Możemy zrobić korektę kilka razy – ważne, by samochód zaparkować prawidłowo. Byśmy nie tylko my mogli wysiąść z auta, ale także pozostali kierowcy, byśmy nie blokowali chodnika i by jeszcze ktoś miał szansę zaparkować samochód obok nas.
Kodeks kulturalnego kierowcy jest znacznie dłuższy, a wątek kultury jazdy na drogach zacznie obszerniejszy. Instruktorzy nauki jazdy również coraz więcej uwagi poświęcają kulturze jazdy i uczą kursantów zachowań zgodnych z kodeksem kulturalnego kierowcy. Mamy nadzieję, że z roku na rok takich kierowców na polskich drogach będzie coraz więcej.