Smartfonowe zombie – tym określeniem nazywa się osoby, które tak bardzo są wpatrzone w ekrany smartonów czy tabletów, że nie potrafią odciągnąć od nich wzroku nawet na chwilę i to w sytuacji, gdy chodzi o ich własne bezpieczeństwo. Kolejne miasta próbują walczyć z tym niebezpiecznym zjawiskiem, uświadamiając – tym razem pieszych – jak bardzo narażają się na niebezpieczeństwo.
Kim są smartfonowe zombie?
Jeszcze jakiś czas temu naukowcy apelowali, że zbyt dużo czasu spędzamy przed ekranami telewizorów. Następnie bili na alarm, że zbyt długo siedzimy przed komputerem. Teraz problem stał się jeszcze poważniejszy – siedzimy albo przed telewizorem, albo przed komputerem, albo ze smartfonem. Jakby tego było mało w ekran smartfonu wpatrujemy się także na zakupach, na przystankach autobusowych, a także przechodząc przez przejście dla pieszych.
To zjawisko jest jeszcze groźniejsze, nie chodzi bowiem już o nasz wzrok czy wadę postawy, nazywaną iHunch. Tutaj chodzi już bezpośrednie o nasze życie! Gdy przechodzimy przez przejście ze smartfonem, czyha na nas wiele niebezpieczeństw. Możemy odruchowo wejść na nie na czerwonym świetle, możemy wpaść na słup czy latarnię, na innego pieszego, na wózek z dzieckiem, możemy także wpaść w niezabezpieczoną studzienkę, poślizgnąć się na plamie oleju czy potknąć o krawężnik i wywrócić.
Największym zagrożeniem jest oczywiście wtargnięcie na pasy na czerwonym świetle. Od kilku lat z roku na rok rośnie liczba śmiertelnych wypadków z udziałem pieszych, których przyczyną było właśnie zapatrzenie się w ekran smartfonu.
Akcja Odłóż smartfon i żyj – Warszawa i inne miasta walczą ze smartfonowymi zombie
Pierwszym polskim miastem, które podjęło walkę z tym niebezpiecznym zjawiskiem, jest Swarzędz. Na jednym przejściu dla pieszych pojawiła się pozioma sygnalizacja świetlna dla pieszych. Pasek oddzielający chodnik od ulicy świeci się na czerwono lub zielono, co dodatkowo oświetla przejście, zwiększając jego widoczność także dla kierowców.
Odłóż smartfona i żyj to stołeczna kampania społeczna, podczas której piesi i nie tylko informowani są o konsekwencjach nieuwagi podczas przechodzenia przez przejścia. Wystarczy na chwilę odwrócić wzrok od ekranu urządzenia mobilnego, by uratować własne życie. Akcję zaaranżował stołeczny ratusz wraz z warszawskimi tramwajami. Piesi ze smartfonami przed oczami pod warszawskie tramwaje wpadają jeszcze częściej niż pod samochody.
Nie tylko smartfon stanowi zagrożenie – inne cele warszawskiej kampanii społecznej Odłóż smartfona i żyj
Kampanię społeczną Odłóż smartfona i żyj została zaplanowana kompleksowo. Zagrożeniem są bowiem nie tylko smartfony, ale także samochody parkujące zbyt blisko przejść dla pieszych. Zgodnie z przepisami samochód powinniśmy parkować w odległości co najmniej 10 metrów od przejścia. Stawiając samochód bliżej, całkowicie ograniczamy widoczność – ani piesi nie widzą nadjeżdżającego samochodu i wychodzą na ulicę, by cokolwiek zobaczyć, ani kierowcy nie widzą pieszego na przejściu.
Innym problemem jest poruszanie się, szczególnie na rowerze, w słuchawkach. Kilka lat temu w Łodzi na Teofilowie na przejeździe rowerowym zginęła rowerzystka, która przejeżdżała na czerwonym świetle. Niestety na domiar złego miała słuchawki w uszach, a muzyki słuchała na tyle głośno, że nie słyszała ostrzegawczego dzwonka tramwaju, który nie miał szans wyhamować.
Akcja kierowana skierowana była to wszystkich, również do kierowców, których uwrażliwiamy, by obserwowali otoczenie, nawet gdy mają zielone światło. W czasach, w których wszystkim się spieszy, czasami po prostu trzeba zwolnić – dla własnego bezpieczeństwa i dobra naszych bliskich.